Pawel

Ja Wam podam inną przyczynę niebiezpieczeństwa, związanego z bankami. Oprócz inwestycji zajmuję się doradztwem biznesowym dla przedsiębiorstw w trudnej sytuacji finansowej. Z praktyki wzięte: jedno potknięcie, nie ważne, czy będzie to firma, czy osoba indywidualna - komornik blokuje Ci środki (nawet nie masz czasami szansy na procedurę odwoławczą) i pieniądze trafiają na konto wierzyciela. Nie wiem czy słyszycie o akcjach, gdzie US czy ZUS zajmują firmie pieniądze na kontach i czekają, aż sytuacja się wyjaśni. W międzyczasie pracownicy chodzą bez pieniędzy, firma nie może zamówić towaru, a nieopłacone faktury mogą być przyczyną wniosku o upadłość. Ja już systemowi nie wierzę. Poszukajcie informacji na temat ludzi załatwionych przez firmy windykacyjne przez tzw. EPU. W domu, w skarpecie, Twoje pieniądze nie są od nikogo zależne, nie martwisz się, że coś może Tobie zniknąć z konta. BFG jest beznadziejnym zabezpieczeniem. Polska nie jest w żaden sposób bardziej bezpieczna niż Cypr.

Giełda to maszyna do robienia pieniędzy, jeszcze większych pieniędzy z dużych pieniędzy. Znacznie szybsza w płynności niż nieruchomości, znacznie mniej pewna. Na giełdzie jestem od 2006 roku, pierwsze kilka lat to nauka na własnych błędach i stracone mnóstwo kasy, kolejne kilka lat, do 2011 to czas, w którym nauczyłem się bardzo dużo, zacząłem wykorzystywać swoją wiedzę i robić pieniądze. Źaden inwestor nie ma 100% trafnych decyzji. Swoje oceniam na 60-70%. Pozostałe 30% to porażki inwestycyjne. Jak siedziałem na giełdzie z małą gotówką, wszystko było dobrze. Dopiero kiedy zacząłem się rozwijać, a środki zaczęły rosnąć w dość szybkim tempie, dodatkowo zacząłem oferować usługę korzystania z moich opracowanych algorytmów (także kilku osobom z forum), zaczął się okres inwestowania naprawdę dużych pieniędzy, największej zmienności. Największą, największą wadą grania na dużych pieniądzach (a nie siedziałem na akcjach, tylko na kontraktach) jest strach. To, że w ciągu doby stan konta zmniejsza Ci się o 30%, po to, żeby dnia następnego powiększyć się z powrotem do stanu wyjściowego. Dni, w których kilka razy pod rząd podejmujesz złą decyzję i następne, kiedy boisz się, że każda kolejna stopi Twoje wypracowane przez lata aktywa. Jednego dnia zarabiasz kilkadziesiąt tysięcy, drugiego dnia siedzisz wieczorem licząc straty, nawet jak różnica jest dodatnia (70 000 jednego dnia na +, 67 000 dnia następnego na minus), to i tak porażka zabiera 2x więcej endorfin niż zarobek. Na giełdzie da się zarobić. Nie obracałem milionami- jak się nie jest bankiem, funduszem, jest się na giełdzie leszczem. Pytanie tylko, czy jest sens tracić nerwy i zdrowie, stresować się nie wiadomo jak tym, czy jak zamkną notowania na GPW w stanach nie pierdzielnie jakaś bomba, japonii nie zaleje tsunami, etc. etc. A takie sytuacje parę razy mi się zdarzyły. Kiedy o 3 w nocy patrzysz jak NIKKEI spada o kolejne % i już wiesz, że poranek na GPW nie będzie fajny, bo jesteś na tzw. długie pozycji (grasz na wzrosty). Szkoda nerwów. Obecnie siedzę na GPW z mniejszą gotówką, nie mam stresu i traktuję to jako hobby. Bez szaleństw, tak, żeby strata nie zabolała, żeby być na bieżąco z gospodarką i wiedzieć, żeby nie rezygnować z OFE ;-). GPW polecam dla tych, którzy mają firmę i szukają kapitału na jej rozwój. Polecam dla tych, którzy mają 'dojścia' - jakkolwiek legalne to jest. Także dla tych, którzy lubią jakąś branżę i wierzą w nią, że rozwinie się bardziej. Nie polecam NC. I pod żadnym pozorem nie radzę bawić się w FOREX. Pozdrawiam .

Projekt przeszedł fazę rozruchowa i zostal sprzedany prywatnemu inwestorowi. Na stanie posiadam jeszcze jeden algorytm do obsługi sygnałów glownie projektowany pod wig20 futures. Mogę go sprzedać zainteresowanym osobom. Pozdrawiam.

Odświeżam moją propozycję. Zapraszam zainteresowanych do rozmów na PW dotyczących szczegółów współpracy. Nie udzielam informacji związanych z prowadzeniem lombardu, ściąganiem należności itd. Zadaniem osoby zainteresowanej jest zawarcie umowy, weryfikacja przedstawionej oferty i zdecydowanie się na wejście w nią lub nie. Obecnie warunkiem współpracy jest kapitał 50 000 złotych - kapitał nie jest powierzany w żaden sposób mojej firmie czy też mojej osobie, jest to kapitał przeznaczony do obrotu za który inwestor nabywa określony przedmiot (wg własnego uznania). Zyski od 4% miesięcznie netto. Nie wyjeżdżamy nigdzie za granicę, nie chowamy się po rajach podatkowych;). Wszystko tu, na miejscu. NIE otwieramy żadnego stacjonarnego lombardu - po rozmowach z osobami współpracującymi i dogłębnym przemyśleniu tematu - zwyczajnie nie będzie czasu na nadzorowanie punktu stacjonarnego. Oferta dotyczy pojedynczych ofert pożyczkowych - tj. nie pożyczamy kwot 500, 1000 czy 2000 złotych, tylko co najmniej 20-30 tys pod rzeczy warte 90-100 tys. - stąd też pełne bezpieczeństwo pokrycia wkładu w przypadku niespłacenia kapitału. Pozdrawiam.

A słyszałeś o ujemnie oprocentowanych obligacjach? W obecnych czasach nawet jak coś traci na wartości może być atrakcyjne.

człowieku też się ogarnij, każde przekazanie kapitału na cele zarobkowe to inwestycja. To, że lokata to inwestycja nietrafiona, to druga sprawa.

Proszę bardzo. Przez cały czas śledziłem wątek, nie komentując sprawy. I najeżdżali na mnie i inwestorzy, i pani barus41, i nawet Maciek1, który zajmuje się 'innymi' inwestycjami. I Ivaho też o tym wspominał. Prawo bezpiecznego zysku zostało zachowane. Nie da się zarobić inwestując bezpiecznie więcej, niż wynosi oprocentowanie lokat bankowych. Pozdrawiam i życzę powodzenia.

Witam. Temat jest bardzo ciekawy. Branżę znam bardzo dobrze i życzę powodzenia w działaniu - pomysł ze sklepami moim zdaniem wyśmienity. Teraz każdy oferuje kredyty i pożyczki - od deweloperów, przez komisy samochodowe, do ... sklepików na wsiach. Jednakże z perspektywy własnych doświadczeń oceniam, że kapitał rzędu 200 000 złotych (4 inwestorów po 50 000) może się okazać za mały. Ze względu na fakt, że ponad połowa z tych osób-klientów firmy nie jest skora do łatwego zwrotu pieniędzy. Nie wiem ile sami w to włożyliście własnej gotówki, może Wam wystarczy. Pomysł ciekawy - najlepsze jest to, że pozwalacie w sposób znaczny kontrolować ulokowane pieniądze. Nie kombinujecie z wekslami dla inwestorów ani umowami cywilno-prawnymi. Oby tak dalej. Ciężka branża, bardzo dużo biegania, ale przy mocnym zaangażowaniu na pewno na tym zarobicie.

Jak dokładnie przeczytasz mój wcześniejszy post dokładnie to zrozumiesz, że koszt windykacji mnie nie interesuje. Pozdr.

Coś na poprawę humoru

Ł

Barus41, wraz z jeszcze jednym użytkownikiem wsiedliście na mnie bo odradzam inwestycje w wasze projekty. Owszem, są w jednym tonie. Bo póki co, nie licząc dawnych spraw, jak np. sportarbs, w który wrzuciłem jakieś tam środki bo stwierdziłem, że mogą zarobić, ani razu się nie pomyliłem. Sorry że wieszczę porażkę, ale wiem jak z takimi firmami jest. I bardzo bym chciał nie mylić się w waszym przypadku. Ale tutaj nie Ty zawinisz, nie CIO, jeżeli macie nawet dobre intencje, tylko albo niecierpliwi inwestorzy, albo urzędnicy. I tyle. A polecam swoje projekty, bo nie wiążą się z takim ryzykiem - po pierwsze nie następuje "bezzabezpieczeniowe" przekazanie środków, po drugie jak ktoś decyduje się na współpracę ze mną to ma od razu zabezpieczenie. Ja nie biorę żadnych pieniędzy. Co do wynajęcia przy sprawdzeniu firmy - owszem, oferowałem i nadal mogę oferować taką usługę. a zapytał nie ktoś, tylko prowadzący program pozyskiwania kapitału. Ale on nie ma przecież pojęcia, że sprawdzenie firmy nie wymaga żadnego zezwolenia. On nie odróżnia audytu i badania biegłego rewidenta od sprawdzenia firmy to o czym tu mowa. Próbujecie na mnie siąść jak hieny, bo zacząłem pilnować porządku na tym forum .

Panie i panowie, nie ma sensu się pieklić i denerwować. Mówię od razu, że wypowiadam się jako obserwator. Inwestycja w CIO należy do inwestycji podwyższonego ryzyka i należy sobie zdawać z tego sprawę. Poślizgi zdarzać się mogą w płatnościach. Ja od kilku wpadek nie dotykam ofert, które nie są do końca transparentne. A ewidentnie CIO w obecnej chwili transparentne nie jest. Może to oznaczać dwie rzeczy: 1- że firma nie ma majątku i boi się pokazywać swoją sytuację w KRSie (bo można mieć wgląd w dokumenty) lub też faktycznie jest inny problem natury technicznej, który na to nie pozwala (opóźnienie). W jednym i drugim przypadku taka firma powinna być transparentna dla wszystkich swoich interesariuszy, a w szczególności dla inwestorów. Obecnie wszystkie parabanki z listy KNF siedzą na minie. Pytanie, kto jest stamtąd zepchnie - czy A) inwestorzy, składający papiery do prokuratury czy B) KNF i cała otoczka. W jednym i drugim przypadku finał będzie ten sam - inwestorzy poczekają sobie na pewno dłuugo na odzyskanie pieniędzy. Stąd też kilka(naście) stron temu napisałem, że nie polecam inwestycji w spółki z listy KNF, bo zwyczajnie mają one obecnie w ręku granat bez zawleczki. Zachowajcie spokój i czekajcie na wypłatę środków. Nie ma sensu tworzyć wariantu A). Strach jest przed wariantem B), bo ich nie będzie interesować czy spółka działa dobrze czy źle, wchodzą, robią zadymę i cześć. Inwestycje wiążą się z ryzykiem. 15% miesięcznie ma swoją cenę. Nie pozostaje Wam nic innego jak czekać. I powoli się wycofywać, każdy chce przecież spać spokojnie. O ile CIO są spółką polską, o tyle sytuacja jest jeszcze "parabezpieczna". W najgorszym razie będziecie mieć parasatysfakcję za wsadzenie za kraty kogoś, kto Was naciągnął. Ale są na tym forum spółki które nie są polskie i chcą zassać pieniądze od polskiego inwestora. Nie bądźcie naiwni, KNF nie ścignie Perfect Money, Belize jest za daleko. Cypr także. Pozdr.

Nie powiem "a nie mówiłem". Bo trzeźwo myślący inwestor powinien wiedzieć, że prędzej czy później przy takiej inwestycji krach nastąpi. Może jeszcze nie teraz. Może nie za tydzień. Ale w najbliższym czasie. Szczególnie w przypadku, kiedy państwo zaczyna się tematem parabanków interesować szczególnie. No ale barus zapewniała wszystkich, więc na pewno będzie OK. Nie znam inwestycji CIO, ale radzę wychodzić na górce, a nie w dołku. Jak mówi stare giełdowe porzekadło.

Maciek, Twoje opinie i BARWNE komentarze nie dodają uroku Twoim wypowiedziom. cashangel ma całkowitą rację i nie atakuje Ciebie w żaden sposób, wrzuć na luz. Każdy kontrargument Maćku odbierasz jak atak, a przecież jest to najczęściej pokazywanie przykładów z życia wziętych. Z działalnością finansową macie bardzo dużo wspólnego, zastanawiam się czy nie więcej niż z działalnością operacyjną, o której wiemy tylko tyle, że jesteście producentem brykietu. Za to o działalności finansowej wiemy dużo, ponieważ cała oferta pożyczek dla Waszej firmy jest przyporządkowana działalności finansowej. Ale możesz nie być finansistą i tego nie wiedzieć. cashangel ma także rację co do opinii. KNF może powiedzieć co chce, a następnego dnia jak kto inny zasiądzie do decyzji to będzie co innego. Czy możesz przedstawić pisma z profesjonalnej kancelarii o których piszesz, tak, żeby uwiarygodnić Travaled?